czwartek, 24 stycznia 2013

The easiest thing to do is to say FUCK YOU

Nowa płyta Bad Religion True North to już szesnasta w ich bogatym dorobku i znakomicie wpisuje się w klimat poprzednich. To szesnaście melodyjnych, pełnych energii punkrockowych kawałków. Na płycie jest kilka naprawdę fantastycznych piosenek, zwłaszcza  cierpko brzmiący Fuck you, dziecięco naiwny, trochę spokojniejszy Hello cruel world czy zapowiadający purpurowe szaleństwo na koncercie Nothing to dismay

Płyta jako całość wypada całkiem dobrze, gitary brzmią mocno, riffy melodyjnie, a wokale świetnie wspierane są przez chórki i całość brzmi świeżo i energetycznie. Jedyne co może przeszkadzać, to pewna monotonia, która wzmacnia jeszcze duża ilość piosenek. Wydaje mi się, że jest ich po prostu zbyt wiele, że wśród tych na prawdę świetnych, jest kilka, które mogły spokojnie wejść do koncertowego repertuaru, a nie koniecznie na płytę. 

Ale nawet pomimo wspomnianej monotonii True North to bardzo dobra płyta, polecam. Poniżej mój ulubiony utwór z płyty:


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz