piątek, 11 stycznia 2013

Jack Reacher - Play it again Sam

Dzięki niezwykłej sile przekonywania, która zdolna była skruszyć nawet ból zmaltretowanego przez dentystę zęba, miałem okazję obejrzeć dziś wieczorem film Jack Reacher. Film, o którym nie wiedziałem absolutnie nic.


Już na samym początku, kiedy pojawiły się pierwsze dźwięki muzyki, nie mogłem odpędzić od siebie wrażenia, że już gdzieś to słyszałem i niewątpliwie było to wrażenie słuszne, bo cały film zdawał się bazować na wiedzy, którą każdy z widzów w kinie miał o filmie sensacyjnym, czego najlepszym dowodem były wybuchające co chwilę salwy śmiechu.


Ale może zacznijmy od początku. Historia, którą film opowiada  dotyczy zamachu snajperskiego, w którym ginie pięcioro ludzi. Policja szybko zbiera dowody i właściwie nie ma żadnych wątpliwości, co do tego kto jest zabójcą. Prokuratura szybko stawia zarzuty i domniemany morderca zostaje aresztowany. Zanim zostanie pobity przez współaresztantów i zapadnie w śpiączkę, przekazuje swojemu obrońcy jedno nazwisko - Jack Reacher. Chwilę później widzimy odzianego w skórzaną kurtkę Toma Cruise'a, który w owego Reachera się wciela i film rozpoczyna swoją właściwą akcję.

Właściwie od początku wiadomo, jak film się skończy, ba, nawet mniej więcej oczywiste jest, jak będzie toczyć się fabuła, ale to nie w niej leży jego siła, a w perfekcyjnie skrojonych dialogach, które zdają się wykorzystywać wszystkie żelazne zasady filmów akcji i w świetnie napisanych, zagranych i nakręconych scenach. Mamy więc cynicznego, spowitego aurą tajemniczości, twardego głównego bohatera, lekko naiwną, lecz przecież piękną i uczuciową towarzyszkę, twardego policjanta, dziarskiego, zażywnego staruszka i rewelacyjnego Herzoga w roli arcy szwarccharaktera. Niemalże każdy dialog wywoływał wesołość, aż skrząc inteligentną grą z konwencją kina akcji czy westernu, a aktorzy, wśród których poza wyżej wymienionym zobaczyć można  i Roberta Duvalla i Richarda Jenkinsa widać, że świetnie bawili się na  planie i ten pogodny nastrój udzielał się widzom.

Jednym słowem świetny film, przy którym bawiłem się równie dobrze, jak przy starych, dobrych filmach akcji . Polecam

2 komentarze:

  1. Wporzo, dzieki Tobie przynajmnie bede wiedzial co w kinie piszczy :)

    TooL24

    OdpowiedzUsuń