Rodzina
Soprano (1999 – 2007)
We wpisie tym
chciałbym poświęcić więcej miejsca opisowi i analizie Rodziny Soprano, tego co było w niej nowe, a co było nawiązaniem do różnych dzieł kultury.
Chciałbym na przykładach pokazać, w jaki sposób nowy serial amerykański gra z
gatunkami filmowymi i telewizyjnymi, z których czerpie i jak w rezultacie tej
gry powstaje nowa jakość.
Rodzina Soprano, to serial, który przez wiele osób wymieniany jest jako kamień
milowy w historii telewizji, bez którego zmiana tego medium nie byłaby możliwa.
Opowiada on historię tytułowej rodziny mafijnej. Głównym bohaterem jest Tony
Soprano, który przez osiem sezonów na antenie pnie się po szczeblach
gangsterskiej drabiny, zaczynając od kapitana, a kończy jako szef wszystkich
szefów – capo di tutti capi. Lecz
wątek zorganizowanej przestępczości, choć niewątpliwie dominujący, nie jest
jedynym w tym serialu. Równie ważna jest druga rodzina Tony’ego – jego żona
Carmela, dzieci Meadow i Anthony Jr., matka, wujek i inni. To właśnie życie prywatne szefa mafii, jego
codzienne problemy, dorastanie dzieci, małżeńskie niesnaski, konflikty z
zaborczą matką i żądnym władzy wujem i psychoterapia, której główny bohater
musi się poddać, stanowią tło historii.
Shaun
Ryan, twórca serialu The Shield (FX, 2002) mówi w jednym z wywiadów
“jeśli ktoś pisze o The Shield, nie sądzę by dało się to zrobić bez
odnoszenia się do Rodziny Soprano. Naszego programu nie byłoby na
antenie, gdyby nie Rodzina Soprano, gdyby nie sukces tego programu,
zarówno jeśli chodzi o kreatywności, jak o ekonomiczny aspekt, uważam, że to właśnie
dzięki niemu telewizja FX odważyła się zrealizować nasz program”.
Lecz nie tylko twórcy telewizyjni uznają miejsce tej produkcji w najnowszej
historii telewizji, wielu akademików także podkreśla jej znaczenie. We wstępie
do The Essential Sopranos Reader, będącego publikacją tekstów z
konferencji naukowej Sopranos – The Wake, która odbyła się na
uniwersytecie w Fordham w 2008 roku, David Lavery pisze, że Rodzina Soprano to:
“ jeden z najważniejszych seriali telewizyjnych jaki kiedykolwiek powstał”,
a Gary R. Edgerton w swoim tekście The Sopranos as Tipping point in the
Second Coming of HBO podkreśla, że moment emisji pierwszego sezonu tego
serialu był dla telewizji HBO przełomowy i to właśnie ta produkcja stała za
sukcesem, jaki stacja odniosła. Dzięki niemu, jak pisze dalej: “od 1996 do
2001, HBO zwiększyło proporcje ilości własnych programów w ramówce z 25% do
40%”.
Przełożyło się to także na widownię, która masowo zasiadała przed telewizorami
by oglądać poczynania mafiosa Tony’ego Soprano. I dalej autor kontynuuje: “Rodzina
Soprano przyciągnęła 7.5 miliona widzów w styczniu 1999 (...) Towarzysząca jej
odpowiedź krytyków i publiczności była niespotykana wcześniej dla
jakiegokolwiek telewizyjnego serialu emitowanego przez kablową czy satelitarną
telewizję”.
Po tym imponującym początku było już tylko lepiej: “ trzeci sezon w marcu 2001
roku przyciągnął 11.3 milionów widzów, czwarty rozpoczął się z widownią liczącą
13.4 milionów”.
Sytuacja
na rynku telewizyjnym zmieniła się, gdy
na rynku pojawiła się płatna usługa STV (subscribed television), wyjęta spod
nadzoru FCC, do której dostęp mieli tylko widzowie płacący abonament. To
pozwoliło stacji HBO na produkowanie seriali, które nie mogłyby powstać gdzie
indziej. I to dlatego Jakub Majmurek pisze: “Rodzina Soprano miała w
telewizji więcej dzieci niż przodków. Charakterystyczna dla serii
‘odczarowana’, realistyczna konwencja zaczęła być stosowana przez HBO przy
produkcji innych serii należących do innych gatunków – filmu policyjnego (The
Wire), westernu (Deadwood) etc”.
Lecz
zostawiając na chwilę na boku niepopularny w telewizji gatunek, czym jeszcze
wyróżniała się ta produkcja? Jason Mittell jako cechę charakterystyczną współczesnych seriali telewizyjnych wymienia narracyjną złożoność, rozumianą jako balans między narracją jednoodcinkową a sezonową. Niewątpliwie cechuje ona Rodzinę Soprano.
Steven Johnson w swoim artykule dla “New York Timesa” zatytułowanym Watching
TV makes you smarter (24 kwietnia 2005) tak pisze o innym co prawda serialu
– 24 (24 godziny, Fox, 2001), ale opisując to samo zjawisko “w ciągu 44
minut odcinek łączy życia 21 różnych postaci, każda z czytelnym łukiem
narracyjnym. Dziewięć głównych wątków narracji posuwa się do przodu w ciągu
tych 44 minut, przy czym każdy czerpie obficie z wydarzeń i informacji
odkrytych w poprzednich odcinkach”.
Czy The Sopranos cechuje podobna złożoność? Chciałbym sprawdzić to na
przykładzie siódmego odcinka pierwszej serii.
Zupełnie
inaczej wygląda odcinek piąty tej samej serii. Mamy w nim tylko trzy wątki,
które poprowadzone są równolegle i używają tych samych rekwizytów, poruszają
podobne problemy. Odcinek opowiada historię wyjazdu Tony’ego z córką na różne
uczelnie wyższe, by pomóc jej wybrać, na który uniwersytet się udać. Drugim
wątkiem jest wieczór, który Carmela – żona głównego bohatera, spędza z młodym
księdzem. Obie pary zbliżają się do siebie, ojciec ma szansę poznać lepiej
córkę i niechętnie, bo niechętnie, przyznaje się do swoich związków ze
zorganizowaną przestępczością. Carmela i ksiądz, który najwyraźniej
zainteresowany jest nie tylko drogą do zbawienia żony mafiosa, ale także nią
samą, również poświęcają czas na pewnego rodzaju spowiedź, w której Carmela
szczerze opowiada o swoim życiu i poczuciu samotności. I tu w odcinku pojawia
się wątek trzeci, a wraz z nim kolejny grzesznik, który wyznał swoje grzechy –
były mafioso, który opowiedział policji o sprawach mafii, czym złamał zmowę
milczenia, słynną “omertę”. Tony przypadkowo dostrzega go na stacji
benzynowej i fakt ten przekształca podróż z córką w polowanie, które jest o
tyle trudne, że Tony musi zachować pozory i stara się utrzymać córkę w nieświadomości
swoich działań, co mu się nie do końca udaje, gdyż córka podejrzewa, że coś się
wydarzyło. Tylko pojedyncze sceny odwołują się do wcześniejszych wydarzeń,
niemniej jednak te są obecne. Natomiast w znaczący sposób odcinek posuwa akcję
do przodu. Carmela dowiaduje się, że psychoterapeuta Tony’ego jest kobietą, co
odbiera jako zdradę. Zabójstwo, które popełnia Tony, powróci w opisanym
wcześniej epizodzie.
Oba
przytoczone odcinki mają jednak coś wspólnego – bardzo precyzyjną, operującą
łukami narracyjnymi fabułę, która pomimo, że głównie opowiada zamknięte w
jednym epizodzie historie, konsekwentnie popycha akcję serialu do przodu. W obu
epizodach twórcy posługują się pewnymi ramami – w przypadku pierwszym jest to
rama muzyczna, nawiązanie do Alicji w krainie czarów i motyw
podobieństwa dzieci do swoich rodziców. W drugim przypadku jest to spowiedź,
specyficzne wyznanie win, które ma oczyścić bohaterów, jednak efekt jaki
uzyskują wydaje się być daleki od pożądanego. Niewątpliwe jest jednak jedno,
serial The Sopranos charakteryzuje narracyjna złożoność, o której pisał
Mittell. Odcinki zachowują równowagę między rozwijaniem głównej historii, a
epizodyczną formą opowiadania.
Wydaje
mi się jednak, że warto tu jeszcze wymienić filmy, które Tony ogląda. W jednym
z odcinków jest to klasyk gatunku filmu gangsterskiego Public Enemy (Wróg publiczny, 1931) z Jamesem
Cagney’em w roli głównej. W innej scenie mówi, że Facetów w czerni może
obejrzeć w swoim kinie domowym. Lecz nie tylko same filmy pojawiają się w
serialu. Postaci często o nich rozmawiają, czy to zastanawiając się nad tym,
która część Ojca chrzestnego jest najlepsza, czy odnajdując podobieństwa
w diegetycznym świecie do takich dzieł jak Casino, Scarface (Człowiek z
blizną) Briana De
Palmy czy do Psycho (Psychoza) Hitchcocka.
Niewątpliwie The Sopranos, dzięki prawnej pozycji
HBO, mogło nie przejmować się wieloma z obowiązujących w telewizji zakazów,
odnoszących się do pokazywania nagości i brutalności czy używania wulgarnego
języka. Wydaje mi się, i jest to przekonanie graniczące z pewnością, że nie ma
jednego odcinka The Sopranos, który wolny byłby od któregokolwiek z
wyżej wymienionych elementów. Lecz czy to właśnie w tym tkwiła siła tego
serialu? Wydaje mi się, że nie. Widz oswaja się z tą stylistyką i takie sceny
przestają robić na nim wrażenie. Dobrze podsumowuje to sam David Chase, twórca The
Sopranos w jednym z cytowanych w zbiorze Essential Sopranos Reader wywiadów:
“ Wszyscy mamy wolność tworzenia historii, które rozwijają się powoli. Wszyscy
mamy wolność tworzenia postaci, które są skomplikowane i wewnętrznie
skonfliktowane. FFC tym nie rządzi”.
I to właśnie rozmach opowiadanej historii, która nie tylko koncentruje się na
sprawach mafii, ale też na codziennych, prozaicznych sprawach jej członków i
ich rodzin, stoi w dużej mierze za sukcesem tej produkcji. Niewątpliwie też
najwyższej próby aktorstwo i techniczna perfekcja sprawiły, że serial ten
uznawany jest niemalże jednogłośnie za kamień milowy w historii telewizji.
Przy pisaniu tego tekstu korzystałem z:
- http://www.nj.com/entertainment/tv/index.ssf/2008/11/the_shield_shawn_ryan_postfina.html,
- David Lavery, Introduction, [w:] The Essential Sopranos Reader, red. David Lavery, Douglas L. Howard, Paul Levison, The University Press of Kentucky, Kentucky 2011,
- Jakub Majmurk, Mafia jako small business, [w:], Seriale, Przewodnik Krytyki Politycznej, Krytyka Polityczna, Warszawa-Gdańsk, 2010,
- Alicja Helman, Film Gangsterski, Wydawnictwa Artystyczne i Filmowe, Warszawa, 1990
- John McCarty, Bullets over Hollywood, Da Capo Press, New York, 2004
- http://www.nytimes.com/2005/04/24/magazine/24TV.html?pagewanted=print,
- Marc Leverette, Cocksucker, Motherfucker, Tits, [w:] It’s Not TV: Watching HBO in the Post-television Era, red. Cara Louise Buckley, Routledge Taylor & Francis Group, New York 2008
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz