Jak widać z powyższego opisu, który,
trzeba dodać, nie wyczerpuje wątków poruszanych w serialu, rozmach historii
pokazywanych w The Wire jest niespotykany wcześniej w telewizji. Jak
pisze Jason P. Vest: “Ten serial oferuje jeden z najpełniejszych,
autentycznych i najbardziej szczegółowych obrazów amerykańskiego miasta”,
a Brian G. Rose w rodziale poświęconym The Wire w zbiorze The
Essential HBO Reader pisze tak: “zasięg politycznych, społecznych i
ekonomicznych pytań stawianych przez The Wire był uderzająco
niekonwencjonalny, szczególnie w porównaniu z innymi serialowymi telewizjami,
gdzie określone zasady i podejście do kręcenia (nawet w HBO) mają tendencję do
trwania. The Wire zakwestionował te założenia na wielu frontach. To, jak
korzystał z podstawowych elementów takich jak postać, narracja czy styl”. I
faktycznie, The Wire jak na obowiązujące w telewizji standardy był
bardzo nietypowy. Jak większość produkcji telewizyjnych, bazował na
konkretnym gatunku filmowym czy telewizyjnym. W tym przypadku był to serial
policyjny. Lecz The Wire, to nie kolejna produkcja, w której dręczony
dokonanymi w przeszłości decyzjami i bieżącymi problemami policjant, pomimo
postępującego alkoholizmu jest w stanie samodzielnie rozpracować i aresztować
grupę przestępców. Brian G. Rose tak o tym pisze: “ The Wire był
otwartym atakiem na najbardziej zasłużony z telewizyjnych gatunków, jakim był
serial policyjny”.
Na czym więc ten atak polegał? Przede wszystkim The Wire miał
konstrukcję przypominającą bardziej utwór literacki, który z powodu braku
ograniczeń czasowych może nieśpiesznie rozwijać swoją fabułę. David Simon,
twórca serialu, wielokrotnie mówił, że “The Wire był pomyślany jako
powieść wizualna”.
I dlatego właśnie podział na odcinki był podyktowany bardziej ograniczeniami
czasowymi, a nie jak to ma miejsce w przypadku znakomitej większości
telewizyjnych produkcji. Tak o tym pisze Brian G. Rose: “zrezygnowano z
jednogodzinnych rozwiązań i łatwych zawierających tryumf sprawiedliwości
wytłumaczeń dostarczanych na koniec poszczególnych odcinków”.
Łuki narracyjne jakie oferował The Wire potrafiły łączyć ze sobą odcinki
oddalone od siebie o kilkanaście godzin, a ilość znaczących postaci
przewijających się przez serial była ogromna. Tak o tym pisze na swoim blogu
JustTV Jason Mittell we wpisie The Qualities of
Complexity: Aesthetic Evaluation in Contemporary Television: “pilotażowy
odcinek wprowadza więcej niż dwa tuziny znaczących postaci, które będą później
powracać. W sumie w samym pierwszym sezonie pojawia się ich sześćdziesiąt”. Ta liczba robi z pewnością wrażenie, ale zaznaczyć tu trzeba, że tylko
nieliczni bohaterowie przewijają się przez wszystkie sezony, grając w nich role
o różnym stopniu ważności.
Inną
specyficzną cechą tej produkcji jest jej stylistyka. Wielu krytyków, między
innymi David Bordwell, zwracało uwagę na pewną stylistyczną archaiczność
cechującą serial. Jason Mittel na swoim blogu wymienia następujące cechy:
niewidoczna, właściwie przeźroczysta kamera stylu zerowego, linearna,
realistycznie poprowadzona narracja bez wyraźnego podziału na odcinki. Kolejną
cechą jest brak niediegetycznej muzyki. Od tej zasady są w serialu trzy wyjątki
w postaci scen finałowych serii. Norweski wykładowca Uniwersytetu w Bergen w
swojej wideo analizie Style in the Wire dostrzega siłę w konsekwentnym stosowaniu takich rozwiązaniach. Zwraca też
uwagę na fakt, że The Wire bardzo świadomie korzysta z technik kina
dokumentalnego takich jak POV (Point of View), ujęcia kamer przemysłowych czy
mała ilość cięć montażowych. Dzięki tym zabiegom, zdaniem Lavika, serial nie
epatuje imponującymi rozwiązaniami, nie odwraca uwagi pracą kamery czy
gwałtownym montażem, a buduje poczucie autentyczności.
Serial
The Wire był bez wątpienia nietypową produkcją telewizyjną, co
próbowałem pokazać powyżej. Wydaje mi się, że dobrym uzupełnieniem będzie
opisana przez Briana G. Rose następująca sytuacja : “krytycy telewizyjni nie
otrzymali do recenzowania samego pilota, ale też następne cztery odcinki, żeby
mogli lepiej zrozumieć szeroki zakres i skomplikowaną fabułę serialu”.
Rozwiązanie to odniosło skutek i The Wire otrzymał bardzo pozytywne
recenzje i cieszył się uznaniem, otrzymując wiele nagród, w tym prestiżową
Peabody Award w 2003 roku. The Wire bez wątpienia pokazał, że produkcja
telewizyjna nie musi epatować szybką narracją czy dynamicznym montażem, że
nieśpieszne tempo, mnogość ciekawych, wielowymiarowych bohaterów i drobiazgowe oddanie świata przedstawionego również może
cieszyć się dużym zainteresowaniem.
Przy pisaniu tego tekstu korzystałem:
- Jason P. Vest, Wire, Deadwood, Homicide, and NYPD Blue. Violence is Power, Preager, Santa Barbara, 2010, s. 171
- Brian G. Rose, The Wire, [w:], The Essential HBO Reader, red. Gary R. Edgerton, Jeffrey P. Jones, The University Press of Kentucky, Kentucky 2008, p. 86
- http://justtv.wordpress.com/2011/12/15/the-qualities-of-complexity-aesthetic-evaluation-in-contemporary-television/#_edn12, 6 czerwca 2012
- http://vimeo.com/39768998, 6 czerwca 2012
- It’s not TV: Watching HBO in the Post-television Era, red. Cara Louise Buckley, Routledge Taylor & Francis Group, Nowy Jork, 2008, s. 155
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz