środa, 27 lutego 2013

Uciekając od nieba bram

Z przyjemnością donoszę, że najnowsza płyta Nicka Cave'a jest bardzo dobra. Nie jest to może najlepsza w  jego dyskografii, ale z pewnością zadowoli większość fanów. Sam miałem kilka lat temu wielką zajawkę na Cave'a, ale po doskonałej No more shall we part nasze drogi się rozeszły i żadna z nowszych płyt tego artysty jakoś do mnie nie przemówiła. Aż do czasu usłyszenia Push the sky away.

Na płycie jest dziewięć utworów, bardzo klimatycznych, pełnych melancholii i oczywiście, tak charakterystycznych poetyckich tekstów. Po pierwszym przesłuchaniu w pamięci zostały mi dwa utwory, tytułowy Push the sky away oraz klimatyczny, przywołujące mordercze wspomnienia Water's edge, ale z każdym przesłuchaniem płyty pozostaje kolejna piosenka, kolejne zaskakujące frazy.

Płyta jest niezwykle spójna i być może tu pojawia się jedyny zarzut, jaki mógłbym jej postawić - pewną monotonność. Trochę brakuje przełamania tych smutnych piosenek czymś bardziej żywiołowym, czymś w stylu Oh my lord. Ale być może ta uwaga wynika z tego, że najbardziej lubię w dyskografii tego artysty jego wczesne płyty, które niewątpliwie cechowała duża żywiołowość. Tak czy siak, najnowsza płyta Cava to kawał dobrej muzyki, gorąco polecam.


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz